Jeżeli chodzi o czarne, to się będę chwaliła 😉
Dostałam wczoraj to małe, czarne cudo, które zachwyca mnie zarówno swoim wnętrzem jak i powierzchownością. Specjalnie cały miesiąc nie kupowałam nowego czarnego eyelinera, bo wiedziałam, że to maleństwo jest w drodze. Spełniaczem mojego kolejnego małego marzenia jest oczywiście Mój M. :*
Tak z pierwszych wrażeń, to uwielbiam opakowanie. To matowe szkło i srebrna zakrętka są takie akurat – nieprzekombinowane, wygodne w użyciu, ale i estetyczne. Co do wnętrza… Pierwsze użycie bardzo przyjemne. Używam do niego pędzelka skośnego z Essence (znany i lubiany). Bardzo łatwo i przyjemnie się rozprowadza i dzisiaj wytrzymał bez problemu cały dzień. Zobaczymy jak będzie jutro 😉
A co do zielonego…
Taka zabawa łańcuszkiem i muliną 🙂 Teraz marzy mi się druga wersja, z innym zestawem kolorystycznym, ale to może za parę dni, jak będę mogła pokazać do czego ów zestaw miałby pasować 😉
Patent bardzo prosty – zaplatanie warkoczyka z muliny, przy czym skrajny sznureczek przechodzi przez co drugie oczko. Splot musi być dość luźny żeby widać było wzór i łańcuszek się nie okręcał. Niestety całość wymaga kilku prób i błędów do opanowania techniki. Supełek na końcu zabezpieczyłam dodatkowo kropelką super glue, żeby się czasem nie rozwiązał.
A tutaj doskonały instruktarz i moja inspiracja do tej zabawy:
A w Pl go nie widziałam. Poszukam na ebay'u 🙂
swietny instruktarz:) moze sie pokusze i zrobie? Swietny blog:) pozdrawiam obserwujemy?
coś mi się wydaje, że będę musiała tu częściej zaglądać. A eyeliner – cudo <3
Szczerze mówiąc nie wiem jak to dokładnie z nim jest 🙂 Mój przywędrował z Anglii. Z tego co czytałam na Wizażu bywał w Polsce, ale bardzo ciężko dostępny 🙂
Z przyjemnością poobserwuję 🙂
No jak już polubiłaś i obserwujesz, to by wypadało zaglądać 😀 Co byś nie miała lajków i obserwacji byle gdzie ;P
świetny blog! obserwuję :)) Bransoletka naprawdę fajna i robi fajne wrażenie. 🙂 Pozdrawiam 🙂
dziekuje za wizyte 🙂 buziaki obserwuje:) pa