Uwielbiam kiedy świeżo wyjęte z szafy ubrania pachną 🙂
Ale nie specjalnie mam ochotę wydawać pieniądze na jakieś substancje zapachowe do szafy, które przy okazji z naturą mają niewiele wspólnego.
Zamiast tego, wolę zająć się tym sama 😉
Potrzebnych jest niewiele rzeczy. Trochę materiału na woreczek, jakaś „substancja” zapachowa i wstążeczka. No i chwilka czasu 😉
Ledwo zdążyłam zebrać trochę kwiatów jaśminowca zanim przekwitł 🙂 Do szafy nada się idealnie! Generalnie rzecz biorąc, nada się wszystko co ma jakiś bardziej intensywny zapach 🙂 Fajnie sprawdzą się płatki dzikiej róży, konwalie (uwaga! trujące!) albo bez.
A tutaj mam w słoiczku trochę suszonej lawendy. Natomiast herbata genialnie wchłania wszelkie niepożądane zapachy. Dodatkowo można ją skropić ulubionym olejkiem zapachowym (spożywczym albo takim do kominka).
ja tez tak robie:)))))) – a nawet ostatnio kupilam lawende na okno – nie dosc ze slicznie sie prezentuje jak ozdoba to jeszcze pachnie w calym pokoju:)))
o. też tak zrobię! 🙂
Ja sobie świeżą z ogrodu trzymam w wazoniku 😀