Początkowo najpierw wypełniałam brwi mieszanką cieni a potem pokrywałam żelem, ale lubiło się to wszystko przemieszczać i rozmazywać. Dlatego stworzyłam sobie z tego jeden kosmetyk 😉
Taki korektor do brwi, to nic innego jak nieco żelu do włosów (w końcu brwi to też włosy) i pigment. Dlatego znalazłam czysty pojemniczek, wsypałam nieco cieni do powiek, które zwykle mieszam podkreślając brwi, dodałam kroplę olejku limonkowego z Alterry (dla odżywienia brwi i nadania im połysku oraz ładnego zapachu) i wypełniłam resztę żelem do włosów z Isany. Wymieszałam i voila!
Jeżeli chodzi o takie ewidentne zalety, to przede wszystkim cena. Bo jak się uprzeć, to wcale nie musimy za nic płacić. Żel do brwi zwykle się jakiś w domu znajdzie, podobnie jak nieużywany cień do powiek, który świetnie się nada do takiego domowego żelu. Olejek nie jest niezbędny, to tylko miły dodatek.
W internecie nie znalazłam za wiele na temat tego, jak można taki żel wykonać samodzielnie. Jedyne co widziałam to propozycja zmieszania eyelinera z ciemnym podkładem. Sam eyeliner wydał mi się ciekawym pomysłem, dlatego pewnie jeszcze będę kombinowała z nim i żelem.