Pod wpływem dość starannej pielęgnacji, moja cera ostatnimi czasy zrobiła się bardziej grzeczna i nie serwuje mi już straszliwych perypetii. Co za tym idzie moje potrzeby w zakresie podkładu zmieniły się na lżejsze konsystencje. Jednocześnie zaczęłam zwracać uwagę na filtry przeciwsłoneczne. Do tego dochodzi moja super-blada cera i problem gotowy – taki produkt nie istnieje. Więc zrobiłam go sobie sama 🙂


Rzecz jasna, nie stało się to z dnia na dzień, a po jakimś czasie eksperymentowania. Za to mogę powiedzieć, że osiągnęłam swój osobisty ideał. Mój niby-BB krem nawilża, chroni przed słońcem, ładnie wyrównuje koloryt cery i lekko kryje, a poza tym pasuje do koloru mojej skóry.


W skład wchodzą 3 produkty:



Natomiast narzędziem, które zapewnia mi idealne krycie jest moje Chińskie Jajeczko ;). Widoczne w koronkowym słoiczku. Bardzo sobie chwalę swoją mieszankę i jak na razie nie kuszą mnie żadne podkładowo-tonujące nowości.

Ciekawa jestem czy ktoś prócz mnie próbował takich eksperymentów i z jakim skutkiem :)? 

12 odpowiedzi

  1. super pomysł- jedyny minus- zawsze trezba taka mieszankę na swieżo robić- co zabiera trochę czasu rano 😉 i nie zawsze proporcje są idealne 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *