Powoli, wiosna dopadła nawet mnie ;). Dlatego wracając do domu nie mogłam oprzeć się pokusie i przygarnęłam tego przystojniaka. Poznajcie Stefana, będzie od dzisiaj ze mną mieszkał!
Stefan jest bratkiem. Uroczym ogrodowym kwiatkiem, jednorocznym, łatwo dostępnym. Kupiłam go za całe 1,80 zł :). Przy okazji opowiem kilka słów o jego bliskim kuzynie – Fiołku trójbarwnym. Jest to bardzo użyteczna roślinka, a pakowany w saszetkach jest dostępny w aptekach.
Napar, czyli taka herbatka z bratka, ma bardzo dobroczynne działanie dla naszego organizmu. Przede wszystkim oczyszcza go z toksyn i doskonale poprawia kondycję skóry. W moim przypadku nawet podwójnie, gdyż oprócz dobrego wpływu na cerę, leczy też moje zmiany alergiczne.
Bardzo lubię tę konkretną firmę, czyli PhytoPharm ponieważ każda saszetka jest pakowana osobno i szczelnie zamknięta, co powoduje, że zioła nie wietrzeją. Herbatka może i nie jest cudowna w smaku, ale taką niewielką filiżankę da się przeżyć ;). Wystarczy raz dziennie i po tygodniu widać już efekty 🙂
Zawsze sobie mówię, że będę piła herbatki ziołowe dla zdrowia i urody, ale systematyczności brak…
No niestety, tu bez samodyscypliny się nie da 😉 ale efekty są! 😀
Adorosko, nominowałam Cię do Tagu, miłoby mi było gdybyś na niego odpowiedziała 🙂 Szczegóły znajdziesz tu: http://secondhandface.blogspot.co.uk/2013/04/liebster-blog-award-tag-czyli-dzis.html
Miłego wieczorku! 😉