Jesień ma tą zaletę, że w prosty sposób usprawiedliwia drobne pokusy, które nie przeszłyby latem. Wszelkie słodkości wydają się wtedy aż tak złe, a chłodna temperatura tłumaczy aromaty.


Dlatego też ostatnio moją obsesją stała się herbata malinowo-waniliowa dostępna w Rossmanie. Zwykle nie jestem fanką herbat owocowych, ale ta wyjątkowo mnie urzekła. Ma bardzo delikatny, ale wyraźny smak. Nie wyczuwam w niej sztucznych, chemicznych nut, które normalnie irytują mnie w tego typu napojach.



Całkiem nowym (i szybko ubywającym) smakiem jest holenderska pasta ciasteczkowa, co do której byłam bardzo sceptycznie nastawiona, z tej prostej przyczyny, że nie cierpię cynamonu. Jednak w tym wydaniu wcale mi on nie przeszkadza, a sam krem wchodzi aż za dobrze. Słoik, który dostałam od M. we wtorek zdążyłam już opróżnić w sporej części. Chyba muszę się zapisać na dodatkowy aerobic…


Taaak… Jesień ma sporo zalet 😉

Jedna odpowiedź

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *