Jak widać powyżej, tęsknię za borówkami. Dlatego pomyślałam, że ładnie będą się prezentowały z moimi kluczami. Oprócz tego dorzuciłam trochę kremu i czekolady. To zawsze jest mile widziane 😉
Do wykonania potrzebowałam modeliny, łańcuszka, kilku karabińczyków i ogniwek a także dwie godzinki wolnego czasu. Pomogłam też sobie w kilku miejscach strzykawką do wyciskania kremu na torcie czy pilnikiem do paznokci. Przydała się też zwykła gąbka do naczyń – niezastąpiona przy odwzorowywaniu makaronikowej faktury. Ładnie się ten zestaw poniżej prezentuje przypięty do torby. Ożywia ją i dodaje bardziej osobistego charakteru ;).
Nie mogło też zabraknąć truskawek. Czekam na czerwiec żeby wrócić do żywienia się nimi. A póki co, na dobrą wróżbę obfitości będą mnie cieszyły przy portfelu – truskawka i jej przetworzone wersje ;).
smakowite malenstwa :d
I budzą reakcje zbieżne z zamierzonymi 😀 Mission accomplished! 😀
Urocze 🙂