Długi weekend wpłynął na mnie rozleniwiająco i zamiast zmobilizować się do podsumowania w poniedziałek, zastała mnie już środa. Ale co się odwlecze, to nie uciecze. Naładowałam baterie i wracam do pracy 😉



Jak widać na załączonym wyżej obrazku – żaluzja zamontowana i spełnia swoją funkcję. Podobnie większość usterek została przeze mnie systematycznie naprawiona. Nie wypełniłam jednak listy w całości – pozostała jeszcze szafka łazienkowa, co do której mam mocne postanowienie nadrobienia dzisiejszego wieczora.

Kilka moich refleksji względem tego małego auto-wyzwania:

Eksperyment uważam za udany. 
Będą też z pewnością kolejne 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *