Podobnie jak w przypadku podkładek, tym razem znowu kilka ciekawych rozwiązań z użyciem surowca leżącego pod ręką.

Pierwsze skojarzenia ze spinaczami prowadzą do papieru. Oprócz klasycznego wykorzystania, wraz z gumką recepturką świetnie sprawdza się do wiązania większych partii papieru, np. skryptów. Niezłe rozwiązanie w przypadku niedoboru klipsów biurowych. Dodatkową zaletą jest fakt, że wygodnie przegląda się tak „zszyty” plik kartek. 


W wymarzonym mieszkaniu pewnie bym tego rozwiązania nie zastosowała. Ale w studenckim mieszkaniu spinacze w formie wieszaków sprawdzają się świetnie. Poza tym prawie nie kosztują. Na razie mogę to rozwiązanie sobie wybaczyć 😉


Na koniec mój ulubiony trik. Wystarczy spinacz do papieru i od razu wygodniej zapina się bransoletki z karabińczykiem. Od czasu, kiedy to wyczaiłam, łańcuszkowe ozdoby mi już niestraszne 😉


Jak wymyślę coś jeszcze, to dam znać 😉

2 odpowiedzi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *