Rok szkolny dopiero co się zaczął, a akademicki jest już za rogiem. To w połączeniu z popularnością mojego flimu „Organizacja notatek” sprzed kilku lat, skłoniło mnie do nagrania nowej wersji.
W zasadzie do końc studiów dziennych notwałam na papierze. Jednak już na studiach magisterskich przesiadłam się na klawiaturę. Spowodowane to było kilkoma powodami.
- Elektroniczne notatki łatwiej edytować.
- Nie trzeba kreślić.
- Łatwo przeformatować.
- Można szybko uzupełnić linkami i załącznikami.
- Doskonale nadają się do dzielenia się.
Od dawna też piszę bezwzrokowo i w zasadzie najczęściej nadążałam za prowadzącym. W związku z tym, byłam w stanie zanotować znacznie więcej niż pisząc ręcznie.
Moim ulubionym narzędziem do tego celu stał się OneNote. Oczywiście nie musi to być to narzędzie. Można korzystać z Worda, Evernote czy każdego innego edytora tekstu. Mi podpasowł najbardzie OneNote ponieważ jest przyjemny. Notatki można wzbogacać o tagi, załączniki, czy nagraia.
Jeżeli chodzi o dostępność tej aplikacji, to na pewno można skorzystać z darmowego okresu próbnego. Jeżeli się spodoba, jest kilka opcji. Ja opłacam subskrypcję Office 365. Jednak studencki budżet jest raczej ciasny i w takiej sytuacji polecam inną opcję. Sporo uczelni korzysta z programu Microsoft Education w ramach którego udostępnia czasowe licencje studentom. Jeżeli więc Google bądź sieć uczelniana milczą na ten temat, proponuję skierować pytanie do wsparcia technicznego uczelni. Może warto też skontaktować się z samorządem studenckim dla uzyskania poparcia.
Niezależnie jednak od narzędzia, organizacja notatek elektronicznie ma dla mnie kilka zasad. Po pierwsze, zawsze notuję okoliczności – kto prowadzi? Kiedy odbyły się zajęcia? Jak skontaktować się z prowadzącym?
W samej treści notatek intensywnie korzystam z tagów, podpunktów i schematów. Wszystko da się łatwo w OneNote’cie zorganizować. Polecam też linki i załączniki do materiałów omawianych na zejęciach. Jak dokładnie organizuję treść, pokazuję w filmie i do niego odsyłam (link powyżej!).