Kiedy mniej więcej w połowie grudnia zaczęłam myśleć o tym jak upłynął mi 2019 rok i jakie będą moje cele na 2020, natychmiast nasunął mi się jeden wniosek: dobrze, że nie przesadziłam z planowaniem. Mam tu na myśli rzecz jasna planowanie celów.  Bardzo dużo rzeczy, które działy się w tym roku i którymi trzeba było się zająć, zdarzyły się niejako poza moimi planami. Zapraszam więc na podsumowanie roku i cele na 2020.

Zmiany, które wzięłam na klatę:

Cele zrealizowany:

Obrona pracy magisterskiej – dotrzymałam sobie danego słowa. I to mnie najbardziej w tym wszystkim satysfakcjonuje. A przy okazji zakończyłam definitywnie pewien rozdział życia, bardzo rozgrzebany i rozwleczony. Niby taki ze mnie ogar, ale w zwięzłe studiowanie to mi nie wyszło, więc tym bardziej cieszę się, że mam to za sobą.

Cele zmodyfikowany:

Nauka języka obcego, którą sobie założyłam zmieniła się z niemieckiego na francuski. Głównie dlatego, że francuski jest w mojej sytuacji dużo bardziej praktyczny i łatwiej mi się będzie go nauczyć, będąc cały czas we francuskojęzycznym środowisku. I obecnie od października, co czwartek mam lekcje.

Cele porzucony:

Certyfikat CAE – myślę, że przestało mi to być potrzebne do szczęścia. Moim zamysłem było to żeby ten certyfikat był uniwersalnym potwierdzeniem moich umiejętności językowych przy szukaniu pracy za granicą. Okazuje się, że rozmowa (nawet telefoniczna) w zupełności wystarcza żeby to udowodnić i certyfikat nie jest niezbędny.

Cel niezrealizowany:

Prawo jazdy. Nie jest tak, że nic w tym kierunku nie zrobiłam. Faktycznie w pierwszej połowie roku, wróciłam na kurs, zdałam egzaminy wewnętrzne i teorię. Jednak nie zdążyłam przed wyjazdem z Polski podejść do państwowego egzaminu praktycznego. I dlatego, nie uważam tego za jakąś swoją porażkę, ale sama natura tego celu jest bardzo zero-jedynkowa, więc tak de facto ten cel pozostaje niezrealizowany.

Cele nieplanowane:

Podliczając swoje cele z tego roku, pomyślałam, że nie mam sobie nic do zarzucenia. Patrząc na to ile zrealizowałam, naprawdę jestem z siebie dumna. Cieszy mnie też, że sporo rzeczy zaczęłam jeszcze na jesień, bez czekania na Nowy Rok. Dzięki temu wchodzę w niego już z fajnymi podstawami do dalszej pracy. Dlatego nie mogłam się doczekać żeby nagrać ten film. A jakie będą moje cele na 2020?

Cele na 2020

Ponownie, nie ma ich wiele. Wolę mieć kilka ważnych, których szansa realizacji jest większa:

Wyszły mi cele bardzo konkretne i to mnie szalenie cieszy. Po prostu wiem co mam robić. Oprócz tego widzę, że mój system wyznaczania i podsumowywania celów działa :).

Te dwa aspekty powodują, że łatwiej mi podsumować i mieć wszystko pod kontrolą. Tak wyglądało moje podsumowanie roku i cele na 2020. A Ty? Działasz w oparciu o cele roczne :)?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *