Była już część pierwsza, teraz czas na Vlogmas cz. 2. Tym razem pakuję prezenty i nie tylko 😉

Druga część vlogmasa to zdecydowanie w większości spadek formy. Coś się odporność organizmu mnie ostatnio nie trzyma. Natomiast w momencie kiedy to piszę, czyli w kolejnym tygodniu, jest lepiej. Wyszłam z przeziębienia i walczę z cerą.

Oprócz przyjemnych aspektów grudnia, pod koniec filmu opowiadam też o tym smutnym. Kiedy w sobotę wybrałam się wcześnie rano do centrum na zakupy, zobaczyłam tam bardzo smutny krajobraz. Mnóstwo bezdomnych ludzi, koczujących w wejściach do sklepów, pod arkadami, na stacjach metra. Dosłownie całe rodziny. Naprawdę przerażający widok.

Sama też nie czułam się w tej scenerii zbyt bezpiecznie. Niby nikt mnie nie zaczepiał, ale poranny mrok i puste (poza bezdomnymi) ulice tworzyły dość nieprzyjemną atmosferę.

I całe to doświadczenie spowodowało, że z jednej strony poczułam się bardzo wdzięczna za to co mam. Z drugiej jednak, pomyślałam sobie, że pomaganie tym ludziom to strasznie trudny temat. Nie jestem zwolenniczką dawania przysłowiowej ryby, raczej wędki. A to w przypadku takich ludzi jest arcytrudny temat. Dlatego jeżeli znasz jakąś organizację albo dobre źródło wiedzy na ten temat, daj znać! Bardzo chciałabym się dowiedzieć więcej o tym co i jak można zrobić.

Vlogmas cz. 2 był zdecydowanie mniej optymistyczny niż część pierwsza, ale nie zamierzam też polewać swoich filmów lukrem na siłę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *