Dla kogoś, kto pierwszy raz styka się z internetowym światem bullet journalingu, może to być doświadczenie dość przytłaczające. Zaglądając pod #bujo na Instagramie czy na Pinterest zalewają tryliardy zdjęć cudownych, dopracowanych stron z planerów. Wręcz małych dzieł sztuki. Ale nie jest tak, że wszystkie one są niezbędne do szczęścia każdemu. Dlatego chcę Wam opowiedzieć jakie pomysły bujo z Pinterest się u mnie nie sprawdziły
Półki z książkami
Już pominę fakt, że za wiele fizycznych książek nie mam i półek z książkami w moim mieszkaniu też nie jest dużo. Większość czytam w formie ebooków. Natomiast na początku swojej przygody z bujo całkowicie się zachłysnęłam budowaniem w plannerze półek z książkami. Zgadnijcie ile książek faktycznie wpisałam na półki… Próbowałam i rysowania książek i naklejek z Ogarnięte.pl. Ale to zwyczajnie nie jest dla mnie. Zamiast tworzenia takich rejestrów książek, dużo bardziej wolę mój zwyczaj robienia notatek z każdej przeczytanej pozycji.
Trackery wody, nastroju, zdrowia
Tutaj mój problem rozbija się o systematyczność. Stworzenie takiego trackera jest samo w sobie czasochłonne, a dodatkowo wymaga pamiętania i wypełniania go regularnie. Pewnie inaczej sytuacja by wyglądała gdybym faktycznie miała problem z piciem wody lub chciała zarejestrować jakiś problem zdrowotny czy wahania nastroju. Niewykluczone, że właśnie pomysły bujo na tego typu trackery nie sprawdziły mi się, bo ich nie potrzebuję. Co nie zmienia faktu, że pomysły na takowe strony z rejestrowaniem są na Pinterest po prostu przepiękne. Szczególnie trackery nastroju zawsze mnie zachwycają. To jak wiele pomysłów na nie istnieje jest po prostu powalające.
Słój oszczędności
Sama idea jest dla mnie bardzo praktyczna. Polega to na słoju z podziałką, w którym rejestrujemy oszczędności. U mnie niestety pozostał on niewypełniony, mimo że cel finansowy zrealizowałam. Ale po prostu dużo bardziej zwracałam uwagę na faktyczny stan konta w banku, niż na słój w bujo. Myślę, że to może mieć większe zastosowanie przy bardziej zróżnicowanych źródłach dochodu. Ale w moim przypadku korposzczura na etacie, podział oszczędności i zasilenie odpowiednich kont odbywa się zaraz po otrzymaniu pensji. Dzięki czemu nie muszę się potem aż tak pilnować w trakcie miesiąca. Dlatego pewnie słój nie jest mi potrzebny.
Drogi pamiętniczku
Istnieje mnóstwo pomysłów na rejestrowanie wspomnień w bullet journal. Jednak ja dużo bardziej wolę tworzyć albumy ze zdjęciami i wklejać tam dodatkowe pamiątki jak wstążki, bilety, kartki, zaproszenia. Wtedy mam wspomnienia zebrane w jednym miejscu i faktycznie do nich wracam. Swego czasu próbowałam wplatania zdjęć i wspomnień w planer. Ale jak dla mnie ma to same wady. Przede wszystkim, dzisiaj już nawet nie pamiętam żeby do tego zaglądać w starych bujo. Oprócz tego, notesy szybciej zużywałam. No i dla mnie bujo spełnia raczej funkcję praktyczną. Tam jest archiwum moich obowiązków, zadań i spraw codziennych. I chyba nie mam ochoty mieszać tego z sentymentami.
Każdemu według potrzeb
Pomysły na bujo z Pinterest, o których pisałam, nie powstały bez powodu. Komuś kiedyś były one potrzebne i spełniły swoją funkcję. Dlatego mimo, że nie sprawdziły się one u mnie, niewykluczone, że u Ciebie odegrają kluczową rolę. Daj znać w komentarzu czy używasz powyższych pomysłów? A może coś jeszcze Ci się kompletnie nie sprawdziło?
Z półkami mam to samo – pięknie wyglądały, dopóki nie zaczęłam uzupełniać. A wtedy okazało się, że moje pismo jest za duże i zbyt zamaszyste, by zmieścił się tytuł, że czytam za dużo, bo musiałabym tymi półkami zarysować pół notesu. Najlepiej sprawdza mi się zwykła lista, podzielona na miesiące i w tym samym notesie krótkie opinie o czytanych książkach. Dłuższe notatki robię osobno, no i nie z każdej książki.
Mam teraz taką samą strategie i też mi się sprawdza lepiej, więc piąteczka 👏 😉