To jest drugi taki post, który chciałabym znaleźć przed wyprowadzką do Belgii. Opowiadałam już o tym jak polecam się przygotować do wyprowadzki za granicę. A dzisiaj podzielę się doświadczeniami z tego jak wygląda wynajem mieszkania w Brukseli.

Od razu napiszę, że nie mam pojęcia jak wygląda sytuacja we Flandrii czy w Walonii. A jednak Bruksela nieco odróżnia się od tych dwóch rejonów. Zaznaczam to głównie dlatego, że potem dostaję pytania w stylu „jak z pracą na budowie w Belgii”. No niestety nie jestem w stanie stwierdzić.

Różnice

Zaznaczam też, że gdy zaczęliśmy szukać mieszkania, celowaliśmy w średnią półkę w systemie długoterminowym. Dlatego nie wiem do końca jak wygląda wynajem pokoi czy wynajem krótkookresowy. Byliśmy też raczej zainteresowani dzielnicami podmiejskimi, z dużą ilością ciszy i zieleni. Zapewne sytuacja w centrum wygląda nieco inaczej.

Natomiast tym co przede wszystkim odróżnia mieszkania, które tutaj znaleźliśmy na rynku jest metraż. W Polsce mieszkaliśmy na 52 m2 i mieszkania w przedziale do 60-70m2 to już całkiem duże lokale. Mieszkania które oglądaliśmy tutaj, zaczynają się od 70m2, a zwykle mają ok. 90-100 m2. Duzy salon + inaczej liczy się pomieszczenia – tutaj m2 to mieszkanie z dwiema sypialniami + salon, kuchnia, często dwie łazienki Duży salon

Poszukiwania

Szukanie mieszkania wygląda w zasadzie podobnie jak w Polsce. Tutaj jednak praktycznie nie spotyka się prywatnych ogłoszeń. Większość jest koordynowana przez agencje i nie trzeba się tego bać – w Belgii prawnie zabronione jest pobieranie opłat za pośrednictwo agencji od najemcy mieszkania. Koszt obsługi w agencji nieruchomości pokrywa właściciel nieruchomości.

Jeżeli chodzi o samo szukanie, wystarczy przeglądać na bieżąco mieszkania na odpowiednich portalach. Korzystaliśmy głównie z:

Warto wiedzieć, że większość fajnych mieszkań niedługo pozostaje wolnych. Dobrze jest się pospieszyć z oglądaniem. Warto też wiedzieć, że mieszkanie może być zgłoszone w kilku agencjach i wtedy jeszcze trudniej je wynająć. Nam takie jedno mieszkanie właśnie sprzątnęła sprzed nosa inna agencja. Można się też samemu zgłosić do kilku agencji i wyjaśnić czego się poszukuje. Daje to przewagę czasową – możliwe, że zanim mieszkanie dorobi się ogłoszenia, agent nieruchomości zadzwoni do potencjalnego wynajmującego.to tutaj bardzoczesta praktyka, ze mieszkania znikają zanim pokażą się online

Oprócz tego, dobrze jest się przejść po okolicy, w której szukasz mieszkania. Część z nich nigdy nie trafia ani na strony agencji ani na portale. A istnieje szansa, że coś co było mało atrakcyjnie opisane czy sfotografowane w rzeczywistości wygląda lepiej.

Oględziny i konkursy

Trochę na sposób anglosaski, oglądanie mieszkania może odbywać się w grupie. Czyli pojawia się większa ilość osób zainteresowanych na raz. Aczkolwiek nie jest to normą – bywało, że oglądaliśmy mieszkanie sami, a potencjalni najemcy byli umówieni jeden po drugim. Ale jedno jest pewne – rzadko które mieszkanie nie cieszy się żadnym zainteresowaniem.

Dlatego możliwe, że gdy już zdecydujesz się na dane mieszkanie, właściciel zacznie mieć pytania. Głównie o miejsce pracy, dochody i podstawowe informacje o życiu prywatnym (małżonkowie, dzieci, koty, psy itp.). W naszym przypadku przy obecnym mieszkaniu, na modłę amerykańską, trzeba było napisać list i dobrze się zareklamować. Oprócz tego, właściciel mieszkania może zażyczyć sobie zaświadczenia od pracodawcy albo paska płacowego. Głównie żeby się upewnić, że najemca ma jak pokryć koszty. Więc sam wynajem mieszkania nie jest taki oczywisty.

Koszty wynajęcia

Teraz chyba najsmutniejsza część, ale i ta, którą jak dla mnie warto wiedzieć przed. Wynajem mieszkania to też koszty:

Koszty użytkowania

Rachunki i poczta

Jeżeli chodzi o podstawowe jak prąd, woda czy ewentualnie gaz, to w zdecydowanej większości przypadków najemca sam je obsługuje i płaci na własne nazwisko. Właściciel mieszkania raczej nie będzie się w to bawił. Podobnie z Internetem czy telewizją. Instalacja internetu potrafi trwać nawet kilka tygodni od zgłoszenia…

Jeżeli chodzi o pocztę, sprawy się komplikują. Przede wszystkim, mieszkania w wielolokalowych budynkach nie są numerowane. Numery mają wyłącznie skrzynki. Swoją drogą, brak numeru czy nazwiska na skrzynce spowoduje, że korespondencja może do Was nie dojść, więc warto się temu przyjrzeć.

Opuszczanie mieszkania

Zanim zdecydujesz się na wynajem mieszkania w Brukseli, warto wiedzieć że większość sensownych mieszkań jest wynajmowana długoterminowo. Zwykle nazywa się to kontraktem 9-letnim, ale zgodnie z obecnym stanem prawa, można go podpisać na każdy okres czasu między 3-9 lat. Umowa musi być sporządzony na piśmie (werbalna umowa jest nielegalna).

Przy wyprowadzce w ciągu pierwszych 3 lat, właściciel mieszkania otrzymuje od najemcy rekompensatę:

Chęć opuszczenia lokalu powinno się zgłosić z 3-miesięcznym wyprzedzeniem.

Nie jest tak źle

Wynajem mieszkania w Brukseli nie różni się aż tak bardzo od Polski. A jednak wiedząc to, co wiem dzisiaj, zdecydowanie łatwiej byłoby mi się z tym zmierzyć gdy sami szukaliśmy. Dlatego bierzcie i wynajmujcie z tego wszyscy!

2 odpowiedzi

  1. Chciałbym zapytać, a co jeśli umowa jest zawarta na 3 lata i to wynajmujący wyprasza najemców z lokalu. Składa wypowiedzenie i daje 6 miesięcy na wyprowadzkę, czy są jakieś konkretne prawa lokatorskie szczegółowo opisane i kary tyczą się też Wynajmującego, a nie tylko najemców ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *