Jak u każdego, miewam dni, że nic mi się nie chce. W sumie takich jest wbrew pozorom chyba więcej. Między innymi z tego wzięła się moja potrzeba organizowania, planowania i bardziej efektywnej pracy. Bo chciałam szybciej kończyć obowiązki i mieć czas dla siebie. I temu służy między innymi nawykowe czyszczenie listy zadań.

I co ciekawe, to działa nie tylko w przypadku list zadań per se. Tą samą metodę stosuję wobec swoich skrzynek mailowych (i tych prywatnych i służbowych). Tak zwany Inbox Zero już od paru lat powoduje, że nie ginę w elektronicznej korespondencji. A zasady działania są bardzo podobne jak gdy robię codzienne czyszczenie listy zadań

Krok po kroku

Każde zadanie – czy jest to moje własne, wpisane na liste, czy mail/telefon od kogoś inne (które też są w pewnym sensie zadaniem) – zasady są takie same.

Taka topniejąca lista zadań działa na mnie jak najlepszy motywator. Im więcej odhaczam, tym szybciej będę mogła zająć się tym czym chcę i co mnie interesuja. Dlatego czyszczenie listy zadań szczególnie z tych, które muszę wykonać jest bardzo użytecznym nawykiem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *