Daleko mi do eksperta w kwestii zarządzania pieniędzmi. Z drugiej jednak strony, nie mam ich aż tyle żeby się tym specjalnie martwić. A być może właśnie dlatego nie mam ich specjalnie dużo. Nie zmienia to jednak faktu, że na co dzień jakoś sobie radzę. I w tym właśnie pomagają mi 3 finansowe dobre pomysły.
Więcej niż jedno konto
O tym, jak bardzo jest to potrzebne, niestety przekonałam się na własnej skórze. A chodzi mi o to, że uważam za podstawę bezpieczeństwa posiadanie więcej niż jednego operacyjnego rachunku bankowego. Czyli podstawowe konto wraz z kartą. I nie chodzi mi o to, że bank może zbankrutować i upaść, a pieniądze przepadną. Oczywiście może się to zdarzyć, chociaż nie jest to aż tak prawdopodobne. Głównie jeśli zrobisz dobry research i wiesz w jakim banku umieszczasz środki. Przydaje się też sprawdzenie czy dany bank ma Gwarancję Skarbu Państwa.
Jednak obecnie bank jest w większości wielką firmą informatyczną. Bardzo specyficzną, ale jednak. Wszystkie systemy, karty i konta istnieją przede wszystkim w bardzo gęsto utkanej sieci technologicznej. I tu widzę potencjalny problem. Bo systemy są zawodne. I właśnie o tym przekonałam się na własnej skórze, kiedy parę lat temu utknęłam w sobotę wieczorem na dworcu w Toruniu nie mogąc ani wypłacić pieniędzy ani zapłacić za bilet. Karta po prostu przestała działać. Gdyby nie to, że poratowała mnie koleżanka, doprawdy nie wiem jak wyglądałby mój powrót do domu. Po tym doświadczeniu, dorobiłam się drugiego konta, w innym banku. Co miesiąc przelewam na drugie konto ok. 10% pensji i mam dzięki temu opcję zapasową.
Revolut
Pierwsze co znajdziecie na temat Revoluta to informację, że jest to aplikacja. I jest to prawdą. Ale przy okazji jest to instytucja finansowa (nie mylić z bankiem). Zaczęło się od tego, że Revolut pozwalał na dużo korzystniejszą i prostszą wymianę walut. I dlatego się zaprzyjaźniliśmy – zamiast przesadzonych kursów bankowych, przelewałam sobie złotówki na Revoluta wyjeżdżając służbowo za granicę, by na miejscu płacić w funtach czy euro. W parze z aplikacją można zamówić kartę fizyczną Mastercard. Więc nie ma problemu z płaceniem i wypłacaniem wszędzie tam, gdzie karty są obsługiwane.
Obecnie Revolut to spory kombajn. Oprócz wymiany walut mamy opcje szybkich przelewów między znajomymi, daje wgląd w tabelę wymiany walut, a ostatnio wyczytałam, że nawet przymierzają się do udzielania kredytów. Jednak te kwestie są mi mniej potrzebne. Za to fantastycznie sprawdza się taka karta przy płaceniu w Internecie. A kupuję tu dużo i z całego świata. Nie jestem jednak tak odważna żeby podawać dane mojej karty z głównego konta, na które wpada mi pensja, lub na którym mam oszczędności. Za to Revolut to karta przepłacona, więc środki na niej są ograniczone do kwoty, którą sama tam umieszczę. I najczęściej nie jest to dużo na raz. Więc w razie problemów i kradzieży, stracę mniej. Przy okazji, aplikacja jest bardzo przejrzysta i łatwa w obsłudze. Od razu widać każdą transakcję i jeżeli wzbudza ona podejrzenia, można się jej szybko przyjrzeć. Jest też opcja blokowania płatności w sieci jednym kliknięciem. Dlatego w razie czego można uruchamiać płatności tylko w momencie, gdy tego potrzebujesz. Post factum wyłączasz i masz spokój. Na tym polegają finansowe naprawdę dobre pomysły.
BIK
W finansach chodzi nie tylko o rozsądne wydawanie, ale też o dbanie o bezpieczeństwo. I przyznaję, że dopiero niedawno skorzystała z tej opcji. Biuro Informacji Kredytowej daje możliwość sprawdzenia swojej sytuacji, a jakże – kredytowej. I jeżeli myślisz, że skoro nie wzięłaś żadnych kredytów to nie ma problemu, obawiam się że jesteś w błędzie. Nie ma bowiem pewności, że nie wziął go ktoś inny w Twoim imieniu. Za to można ją zyskać za pomocą raportu BIK. Widać tam dokładnie jakie zobowiązania mam, jakie już zakończyłam i jaka jest moja obecna sytuacja kredytowa.
Przy okazji, to jest absolutny must have jeżeli w przyszłości chcecie wziąć kredyt mieszkaniowy. Super się też sprawdza w upewnianiu się, że kredytowaca zanotował spłatę. Jeżeli po spłaceniu zobowiązania poprosisz bank lub inną instytucję o wystawienie dokumentu potwierdzającego spłatę, w zamian oni poproszą o opłatę. W moim przypadku zawsze było to 80 zł i odpuszczałam. Za to w BIK widzę to jak na dłoni, z datami, kwotami i nazwami banków.
Oprócz raportu, bardzo sympatyczną usługą są alerty. W dużym skrócie, za każdym razem kiedy bank lub inna uprawniona instytucja wystąpi do BIK z zapytaniem o Wasz status, dostajecie sms z powiadomieniem. I jak akurat jesteście w trakcie formalności kredytowych, to wszystko spoko. Ale jeżeli w ogóle nie miałaś tego w planach, dostajesz informację na wczesnym etapie. Wtedy można skontaktować się z tą instytucją lub od razu zastrzec dowód. I lepiej tak niż dowiedzieć się o zadłużeniu, gdy już będzie za późno.
To są zaledwie dwie usługi z wachlarza tych oferowanych przez BIK. Natomiast na obecnym etapie w zupełności mi wystarczają. Pakiet na rok to za raporty i alerty 99 zł. W moim odczuciu cena warta spokoju, ale można też kupić te usługi osobno.
Finansowe dobre pomysły
Bezpieczeństwo i stabilizacja finansowa według mnie składają się z wielu decyzji. Głównie tych drobnych, codziennych. Jednak dużo częściej robię zakupy w sieci niż ubiegam się o podwyżkę w pracy. Dlatego lubię ustanawiać określone systemy i zabezpieczenia tam, gdzie mogę to zrobić relatywnie prosto i niskim kosztem. I te finansowe dobre pomysły są właśnie tym, co składa się na mój codzienny system dbania o to, na co bardzo ciężko pracuję. Co byś dorzuciła do tej listy :)?