Od czasu do czasu każdy bywa strusiem. Włącznie ze mną. I są takie 3 rzeczy, o których nie myślę, a jednak powinnam. Liczę, że opisanie ich czarno na białym zmobilizuje mnie do działania. I przy okazji którąś z Was też 😉

Finanse

Miewałam w życiu sytuacje, gdy bałam się sprawdzania stanu swojego konta. To dokładnie taka próba udawania, że problemu nie ma. Z jednej strony przez to, że zaczęłam zarabiać lepiej, a z drugiej przez to, że na co dzień lepiej zarządzam swoimi środkami, problem się skończył. Ale jednym z kroków do jego rozwiązania było właśnie stałe kontrolowanie stanu konta. I jeżeli chodzi o takie codzienne, praktyczne zarządzanie pieniędzmi o domowy budżet, to Finansowy Ninja sprawi się najlepiej (wiem, wiem, bez niespodzianek tutaj).

Obecnie moje udawanie, że tematu nie ma koncentruje się nieco bardziej wobec celów przyszłościowych. Daję radę zabezpieczać swój bieżący byt i to już mnie nie martwi. Za to czas zainteresować się tym, jak sfinansuję swoje miejsce do życia za jakiś czas, jak zabezpieczę swoje hipotetyczne dzieci i co z moją emeryturą. A jeżeli chodzi o ten ostatni temat, to dotyczy on nas wszystkich. Tak dla przykładu, jeżeli dalej zarabiałabym w Polsce i tam opłacała ZUS, to szansę na przejście na emeryturę miałabym ok. roku 2060. Szacowana obecnie stopa zastąpienia na ten rok to 24%. Dla obecnych emerytów wynosi ona 61%. A jak wiemy, emerytom w kraju nad Wisłą już teraz nie powodzi się jakoś fantastycznie.

Dlatego w najbliższym czasie zamierzam zmobilizować się do stworzenia strategii, której efekty mnie nieco podreperują mój budżet za jakieś 20-30 lat. Przy okazji dodam że Finansowa Forteca, to pozycja od której zaczynam i serdecznie ją polecam tym, którzy potrzebują jasnych i klarownych wyjaśnień w kwestii finansów.

Badania profilaktyczne

Ani to przyjemne, ani proste do załatwienia. Chodzenie po lekarzach czy laboratoriach nie należy do przyjemnych zadań. Jednak jeżeli nie chcę chodzenia po tych miejscach częściej z powodu późno wykrytych chorób, to jedynym wyjściem są badania. I przemęczenie się od czasu do czasu żeby na nie pójść.

Od kilku lat jestem na bieżąco z badaniami ginekologicznymi i dentystą. Niedługo będę musiała odświeżyć ten zestaw przyjemności, ale nie ma tu raczej tragedii. Załapałam się też ostatnio na badanie słuchu i wzroku, więc również nie narzekam. Ale niestety nie jest u mnie najlepiej z badaniami laboratoryjnymi. Listę takich, które zaliczam do swojego systemu wczesnego ostrzegania, opracowałam już dawno temu:

Niestety, ani razu jej nie dopełniłam. Więc to będzie moja misja na najbliższy czas. Chcę zadbać o siebie, ale także o moich najbliższych, żeby nie musieli się o mnie martwić. I wiem, że często jest bardzo trudno się o takie badania doprosić. A przy okazji wymaga to inwestycji lub długiego czekania. Powtarzam sobie jednak, że w ostatecznym rozrachunku, za brak badań najdotkliwsze konsekwencje poniosę ja sama.

Śmierć

Zarówno własna, jak i naszych najbliższych. Jeżeli chodzi o swoją śmierć, to mój mąż śmieje się, że moim dziedzictwem będzie lista zadań do zrobienia. Ja się tylko trochę śmieję, a trochę myślę sobie że to doskonały pomysł. Jeżeli zastanawiasz się, czy w mojej głowie wszystko jest na miejscu, to jest nas dwie! Ale nie zmienia to faktu, że uważam zostawienie ostatniej woli za bardzo odpowiedzialne. Z jednej strony, przyda się spis kont bankowych, lokat i innego majątku, nawet jeżeli obecnie mam go niewiele. Najbliżsi niekoniecznie muszą wiedzieć o absolutnie wszystkich składnikach majątku. Przyda się też spis haseł do kont w social mediach. Kilka już było takich spraw, w których ciężko było pozamykać czyjeś profile po śmierci.

Ale pozostaje też ostatnia wola w kwestii pożegnania. Testament, nawet ten napisany w domu bez notariusza, może zawierać listy z pożegnaniem i życzenia co do ceremonii pogrzebowej. Warto też określić swoją wolę w kwestii ciała – co z organami po śmierci? Czy chcę być skremowana? Przy okazji, spisanie tego bardzo porządkuje w głowie. Ciężko się już bardziej od swojego własnego życia zdystansować. I podobnie w przypadku najbliższych. Warto wiedzieć czego chcieliby w takiej sytuacji. Oraz jeżeli będą mieli ochotę się tym podzielić, gdzie szukać w razie czego ważnych dokumentów i informacji na temat ich stanu posiadania.

Te dwie powyższe kwestie to nie moje wyrachowanie. To troska. W sytuacji, w której moi najbliżsi mierzą się z cierpieniem po tym, jak odeszłam, chciałabym żeby się chociaż nie martwili o pierdoły. I mogli skupić się na sobie i przepracowaniu tej sytuacji. Kwestie praktyczne powinny być wtedy możliwie nieskomplikowane.

Ciężkie tematy

Zrobiło się smutno – wiem. Ale ja nigdy nie obiecywałam, że tu będzie tylko wesoło! Za to obiecywałam, że będę się starała mieć wszystko pod kontrolą. A finanse, badania profilaktyczne i śmierć, to część tego co chcę mieć ogarnięte. Te 3 rzeczy, o których nie myślę, a powinnam, to zestaw moich zadań na najbliższe kilka miesięcy. Daj znać, co jeszcze byś do tej listy dorzuciła?

Źródła:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *