Jak byłam młodsza, wydawało mi się, że dobrobyt i luksus to wypasione hotele, jacht na francuskiej Riwierze i drogie torebki. Obecnie trochę mi się pozmieniało i moje postrzeganie tego, co oznacza komfortowe życie dość mocno odbiega od stereotypu.
Myślę też, że wbrew pozorom nie jestem sama. Sporo osób zamiast typowego życia w stylu glamour, woli wolność wyboru i zaprojektowania swojego własnego świata. Pozostając więc w temacie, chcę opowiedzieć o tym jak to obecnie wygląda z mojej perspektywy.
Stabilizacja finansowa
Zaledwie kilka lat temu żyłam w ciągłym lęku o to, co będzie za dwa tygodnie, gdy moje pieniądze się skończą. Pomijam już wszelkiego rodzaju nieprzewidziane wypadki, które byłyby dla mojego budżetu katastrofą. Dlatego obecna stabilizacja finansowa, to dla mnie prawdziwy dobrobyt i luksus. Mimo, że nie jestem milionerką, to mam stabilne zatrudnienie. Oprócz tego zgromadziłam też oszczędności, które zapewne nie są imponujące, ale w razie czego pozwolą mi chwilowo utrzymać się na powierzchni. I ta świadomość asekuracji w tych kwestiach, daje mi spokój, którego nie ma bardzo wiele osób.
Uporządkowane mieszkanie
To kryterium jest proste. Chodzi o stan, w którym każda posiadana przeze mnie rzecz jest na swoim miejscu. I kiedy jestem w stanie utrzymać swój dobytek i przestrzeń w przyjemnym ładzie. Nie chodzi tylko o czysto sanitarny wymiar (chociaż zdrowiej się tak żyje). Głównie mam tu na myśli luksus panowania nad przestrzenią i pewność że znajdę to czego potrzebuję tam, gdzie tego oczekuję. To mniej więcej ten sam stan, który znamy z hoteli i butików. Pewien sens porządku nie tylko daje wytchnienie ale też powoduje, że łatwiej w takiej przestrzeni zrealizować jakiekolwiek zadanie.
Wolna przestrzeń
Kojarzycie jak wyglądają wnętrza królewskich pałaców? Np. tego w Wersalu? Tym, co rzuca się tam przede wszystkim w oczy jest przestrzeń. I tym właśnie różniły się królewskie pałace od przeciętnych domów. Króla i arystokrację stać było na to, żeby utrzymać, ogrzać i mieć kim posprzątać przestrzeń ponad swoje potrzeby. Daleka jestem co prawda od utrzymywania tak wielkiej przestrzeni. Ale wiem też, że na bardzo małym metrażu żyje się niewygodnie. Możliwość pozwolenia sobie na nieco więcej miejsca w domu to dobrobyt i luksus, które dobrze robią na głowę. Szczególnie teraz, gdy spędzamy w domu tak dużo czasu.
Zapas podstawowych produktów
Nic nie daje mi większego poczucia zaopiekowania niż zapas. Wacików, patyczków kosmetycznych, wody, papieru toaletowego czy ulubionych długpisów. I lista jest dużo dłuższa. Nie chcę denerwować się tym, że czegoś mi w domu zabrakło wtedy, gdy pilnie tego potrzebuję. Z podobnych powodów mam też w domu np. zapas kartek okolicznościowych czy papieru pakowego do prezentów. Istnieje tu pewna pułapka – łatwo jest przy okazji zagracić swoją przestrzeń życiową. Dlatego staram się zachowywać balans i ograniczać się do naprawdę podstawowych produktów. W moim subiektywnym odczuciu.
Intencjonalne dysponowanie czasem
Luksus to też możliwość dysponowania swoim czasem. Będąc dorosłym człowiekiem ciężko uciec od pewnych obowiązków. I tak od czasu do czasu zdarza się, że trzeba na coś trochę czasu zmarnować. Ale ogólnie większość mojego czasu zależy ode mnie. A jego spędzanie tak, jak chcę i inwestowanie w to, co dla mnie ma wartość, to zdecydowanie oznaki dobrobytu.
Kreatywność
Możliwość tworzenia zawsze miała dla mnie taki bardzo nadzwyczajny charakter. W końcu możliwość stwarzania to cecha bogów. Dlatego wszelkiego rodzaju działania w życiu, w których pozwalam sobie na kreatywność uważam właśnie za taki mały dobrobyt i luksus. Jeszcze niedawno studiując i pracując, nie miałam tyle czasu i energii by się wyżywać twórczo. Więc być może tym bardziej teraz doceniam taką możliwość.
Wdzięczność
Wynika to trochę z poczucia satysfakcji w związku z moim obecnym stylem życia, a trochę ze świadomości, że nie ma pewności czy i ile to potrwa. Rzecz jasna nie życzę sobie ani nikomu żadnych katastrof. Ale wiem też, że się zdarzają. Dlatego tym bardziej postrzegam obecny dobrobyt jako coś wyjątkowego. Z jednej strony więc działam tak, by go umocnić, z drugiej cieszę się tym, co już mam. I tym, że gdy chcę i mogę, to pomagam innym. Niekiedy mogę pomóc swoim najbliższym, a w innych przypadkach wspieram szczytne cele.
A jakie są Twoje kryteria życiowego dobrobytu i luksusu?