Nie żebym miała jakieś szumne plany albo burzliwy weekend za sobą. Nic z tych rzeczy! Chciałam żeby mój urodzinowy weekend był spokojny i przyjemny, i dokładnie taką atmosferą chcę się podzielić.

Ponieważ za bardzo nie ma możliwości żeby gdziekolwiek wyjść, to stwierdziłam, że poświętuję w domu. Padło na bardzo klasyczny zestaw, czyli szampana i makaroniki. Oprócz tego dostałam tort, który nie tylko wyglądał ale i smakował. Więc tym razem poszłam w urodzinowy weekend w stylu raczej konsumpcyjnym!

Badania od siebie dla siebie

Ale zanim dotarłam do atrakcji, postanowiłam zrobić coś dorosłego i odpowiedzialnego. Mianowicie wybrałam się do lekarza na pobranie krwi i standardowe badania kontrolne. Aż wstyd się przyznać, ale już chyba dwa albo trzy lata zaniedbywałam się z tej strony. Więc stwierdziłam, że zanim urodzinowy weekend mnie poniesie, to dam się pokłóć w szczytnym celu. I Tobie też polecam taki urodzinowy rytuał! Mam nadzieję zrobić z tego dla siebie małą tradycję.

Nie jest mi przykro

I szczerze mówiąc, wcale nie jest mi smutno z powodu tego, że weekend spędziłam w domu. Wszelkiego rodzaju imprezy zwykle generują sporo problemów i pochłaniają sporo czasu. Jasne, miło byłoby w urodzinowy weekend zobaczyć się z rodziną i znajomymi. Ale taki najzwyklejszy odpoczynek też mnie ucieszył. Szczególnie że był to mój pierwszy dłuższy weekend w tym roku i mocno już czułam potrzebę dłuższej przerwy. Miałam też wreszcie czas na spokojne nagrywki i inne kreatywne zajęcia. Więc to było dla mnie chyba najlepszym prezentem!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *