LINK DO FILMU

Obejrzyj film żeby poznać moją historię domowego prostowania zębów i pierwsze wrażenia! Skorzystałam z usług firmy Smilenation.pl*

Koszt:

Warto wiedzieć, że nie każda wada kwalifikuje się do leczenia. Zależnie od wad zgryzu, długość leczenia jest inna u każdej osoby. Akurat u mnie było to najpierw 22 zestawy po czym poprosiłam o dodatkowe prostowanie dolnej szczęki, które trwało dodatkowe 6 kompletów. Każdy komplet jest noszony mniej więcej 2 tygodnie.

Praktyczna obsługa nakładek

Żeby leczenie przyniosło rezultaty, nakładki nosi się 22 godziny na dobę. Czyli w praktyce zdejmuje się tylko do jedzenia i mycia zębów. Na początku każdych nowych nakładek zęby są nieco podrażnione (mnie też pobolewały), ale z czasem jest lepiej. Ja później miałam takie zabawne wrażenie jakby mnie zęby swędziały.

Warto też wiedzieć, że nakładek nie myjemy szczotką (mogą się porysować) ani żadnymi środkami do dezynfekcji. Trzeba też uważać na wysokie temperatury i barwiące jedzenie. Dlatego ja przyjęłam zasadę, że nakładam aparat tylko na umyte zęby, a w trakcie noszenia piję tylko wodę. No i zdarzyło mi się parę razy wypić słabą zieloną herbatę.

Efekty

Najbardziej jestem zadowolona z efektów na dolnej szczęce. Dla mnie efekt estetyczny był drugorzędny, bo też nie miałam dużej wady. Bardziej zależało mi na tym, żeby uniknąć nierównomiernego ścierania się krzywych zębów. Oprócz tego zęby były za ciasno, przez co miałam problemy z nitkowaniem. Po prostowaniu jest z tym zdecydowanie lepiej.

To fantastyczna metoda, szczególnie jeżeli nie ma się ochoty nosić tradycyjnego aparatu. Nakładki są niewidoczne i po przyzwyczajeniu się aparatu mowy, początkowe seplenienie też mija. A przy okazji bardzo odpowiada mi fakt, że usługi firmy, którą wybrałam pozwalają mi zrobić wszystko w domu i nie muszę odwiedzać żadnego lekarza. Po dwóch latach byłam też u mojego stałego dentysty sprawdzić stan zębów i efekty były co najmniej zadowalające – żadnych ubytków czy problemów. I liczę, że tak zostanie, a domowe prostowanie zębów pomoże mi je zachować jeszcze na kilka dekad!

* ten post ani film nie są współpracą.

** zdjęcia przed i po widoczne w filmie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *